Chciałbym założyć tu osobny wątek podnoszący specjalnie kwestię, czy etyka musi być antropocentryczna. Moim zdaniem nie istnieje inna etyka. Jako utylitarysta jestem świadom trudności, jakie na gruncie utylitaryzmu można by wysunąć wobec tego twierdzenia. Proszę pozwolić, że szerzej rozwinę swoje wywody w tej kwestii następnym razem. Tu chciałbym dotknąć dwóch istotnych tez określających antropocentryczność etyki, wchodząc zarazem w polemikę z tekstami Pani Urszuli Zarosy.

Opublikowano w Gatunkowy szowinizm

W niniejszym artykule utrzymuję, iż problemu aborcji nie można rozwiązać poprzez odwołanie się do faktów biologicznych dotyczących ludzkiego bytu prenatalnego bądź jego rozwoju.

Artykuł stanowi fragment książki Kiedy powstaje istota ludzka? Aborcja i doświadczenia na zarodkach, która ukaże się na początku 2013 roku nakładem krakowskiego wydawnictwa UNIVERSITAS.

Opublikowano w Numer 1/2011

Artykuł ten dotyczy kwestii relacji między przemocą a aktami obywatelskiego nieposłuszeństwa. Jego celem jest odpowiedzieć na pytanie czy wszelkie bardziej skrajne formy protestu winny być aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa wykluczone jako wyraz przemocy, czy też mogłyby być usprawiedliwione pewne formy przymusu. Poszukując odpowiedzi na to pytanie analizuję kolejno trzy argumenty za wykluczeniem przemocy z aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa: argument odwołujący się do koncepcji satyagrahy i ahinsy, argument z umowy społecznej, oraz argument odwołujący się do rozumienia obywatelskiego nieposłuszeństwa jako apel społeczny stanowiący element sprawiedliwego dialogu. Następnie dokonuję rozróżnienia pomiędzy przemocą a przymusem. Trzy wymienione powyżej argumenty pozwalają na wykluczenie przemocy z aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa jednak nie wynika z nich, że żadna forma przymusu nie może być moralnie dopuszczalna w ramach tego rodzaju nieposłuszeństwa. Konkluzja artykułu jest następująca: pewne formy przymusu, przy spełnieniu pewnych warunków mogą okazać się koniecznym i usprawiedliwionym elementem obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Opublikowano w Numer 1/2011

Przyznawanie wyjątkowej, przyrodzonej wartości życia każdemu człowiekowi, czyli osobnikowi gatunku Homo sapiens jest rzeczą znamienną dla przedstawicieli antropocentrycznej doktryny chrześcijańskiej w etyce.[1] Zwykle punktem centralnym argumentacji na rzecz unikalnego znaczenia godności ludzkiej jest odwołanie do takich cech warunkujących podmiotowość moralną, jak samoświadomość i wolność wyboru[2]. Świadczy to o kontynuacji argumentacji na rzecz uznania „osoby” jako jedynego podmiotu moralnego. Tą osobą, czy podmiotem moralnym, może być jedynie człowiek. Dlaczego?

Opublikowano w Zwierzęta

W tekście pokażę, jakie znaczenie dla kwestii moralnej zasadności legalizacji eutanazji w formie biernej lub czynnej mają dwie zasady: Zasada Podwójnego Skutku i Zasada Moralnej Symetrii. Uzasadnię następujące tezy. Pierwsza zasada jest nadużywana i nie dostarcza racji dla istotnego moralnie rozróżnienia między eutanazją czynną a bierną. Druga zasada jest wiarygodna i dostarcza racji przeciw istotnemu moralnie rozróżnianiu obu form eutanazji. Zatem moralna akceptowalność eutanazji nie jest zależna od samego rozróżnienia na eutanazję czynną lub bierną. Mimo to, nawet jeśli w pewnych wypadkach można dopuścić moralnie dokonanie eutanazji, istnieją co najmniej trzy poważne racje, aby nie dopuścić do jej legalizacji. Nie rozstrzygam, czy są to racje decydujące w sporze o legalizację eutanazji. Ważne jest dla mnie zwrócenie uwagi na samą możliwość moralnej rozbieżności między moralnym usprawiedliwieniem niektórych wypadków eutanazji a moralnym uzasadnieniem prawa zakazującego eutanazji w ogóle.

Opublikowano w Numer 1/2011

W tym artykule Derek Parfit, jeden z wybitniejszych współczesnych filozofów anglosaskich, stara się odpowiedzieć na pytanie, czy dopuszczalne jest istnienie zbyt wielu ludzi oraz tym samym odpowiedzieć na pytanie, ilu ludzi powinno istnieć. W typowej dla siebie manierze filozoficznej Parfit stara się przeanalizować potoczne intuicje i poddać je w wielu przypadkach druzgocącej krytyce. Która sytuacja z utylitarystycznego punktu widzenia wydaje się lepsza? Świat, w którym żyje ogromna ilość ludzi, w sytuacji, w której ich życie jest ledwo warte przeżycia, czy świat, w którym żyją tylko nieliczni, ale na bardzo wysokim poziomie? A może najbardziej rozsądną propozycją wydaje się wypośrodkowanie tych dwóch skrajnych stanowisk? Szczegółowa analiza tych przypadków oraz odpowiedzi na te pytania mogą się wydać zaskakujące.

Opublikowano w Numer 1/2011

Artykuł dowodzi, że nawet jeśli zaakceptuje się główne tezy etyczne, które prowadzą welfarystycznie myślących wegetarian, takich jak P.Singer, do negatywnej oceny spożywania mięsa, nie powinno się promować wegetarianizmu. Artykuł jest więc reductio ad absurdum założeń, takich jak odrzucenie szowinizmu gatunkowego czy przykładanie dużej wagi do minimalizacji cierpień zwierząt, które podziela duża część obrońców zwierząt wyrosłych z tradycji welfaryzmu i utylitaryzmu. Kolejnym celem artykułu jest wykazanie, iż istnieją poważne różnice moralne w spożywaniu mięsa różnych gatunków zwierząt oraz że pośrednie formy wegetarianizmu, takie np. ichtiwegetarianizm, są moralnie gorsze niż normalna dieta mięsna.

Opublikowano w Numer 1/2011

Krótka dyskusja z artykułem Krzysztofa Saji pt. Minimalizacja cierpienia zwierząt a wegetarianizm ma za zadanie przede wszystkim wykazać główne problemy wypływające z końcowych konkluzji sformułowanych przez Saję. Na początek proponuję analizę relacji miedzy welfaryzmem w etyce a kategorią życia moralnie dobrego. W następnej kolejności przechodzę do argumentu z braku kryterium dla stanów bycia szczęśliwym oraz odczuwania cierpienia. Twierdzi się, że dobre i złe samopoczucie, czy szczęście i cierpienie, są pewnego rodzaju stanami mentalnymi determinowanymi rozmaitymi czynnikami, włączając subiektywny osąd tego, jak czujemy się w danej sytuacji. W związku z tym, nie jest możliwe zdecydowanie jakie życie generalnie jest dobre i szczęśliwe, a jakie nie. W rezultacie wegetarianin nie jest wcale zainteresowany minimalizacją cierpienia zwierząt, a to stoi w opozycji do głównej tezy stawianej przez Saję. Postawa wegetariańska polega na powstrzymywaniu się od zadawania w ogóle jakiegokolwiek cierpienia zwierzętom oraz pozbawiania ich życia.

Opublikowano w Numer 1/2011

W samym USA w niewoli przebywa ok. 3000 wielkich małp człekokształtnych. Wiele z nich poddawanych jest badaniom biomedycznym, inne trzymane są w cyrkach, ZOO, lub prywatnych mieszkaniach. Prawa człowieka zostały stworzone, byśmy uniknęli dyskryminacji ze względu na płeć, pochodzenie, rasę. Czy możemy zatem utrzymać dyskryminację z uwagi na przynależność gatunkową? Jeśli zaś gatunek jest kryterium arbitralnym, to co jest jakością, jaka zapewnia prawa wszystkim ludziom, a jednocześnie odbiera je pewnej grupie zwierząt tak blisko z nami spokrewnionej?

Opublikowano w Moralna wartość natury

Jednym z ciekawszych i trudniejszych do rozwiązania problemów dla utylitarystów jest zarzut, iż jest on zbyt wymagający: utylitaryzm żąda od nas nadmiernego altruizmu. Krytyka ta wydaje się być słabo rozpoznana w Polsce, gdzie dominuje przekonanie odwrotne: utylitaryzm w swych zaleceniach prowadzi do działań potwornych i egoistycznych. Do polskiej świadomości przeniknęła bowiem krytyka, którą dobitnie i w sposób bardzo wpływowy wyraził Karol Wojtyła w książce Miłość i odpowiedzialność: " „Utylitaryzm wydaje się programem konsekwentnego egoizmu bez żadnych możliwości przejścia do autentycznego altruizmu” Problem utylitaryzmu leży jednak nie tam, gdzie widział go przyszły papież.

Opublikowano w Krytyka utylitaryzmu

Aktywne grupy

Brak aktywnych grup.