Argument "jawnych tajemnic" przedstawić można jako następujący ciąg przekonań:
- Koniecznym warunkiem użyteczności idei podwójnych standardów jest jej duża niepopularność (musiałaby być ona nieznana np. 99% obywateli). W przeciwnym razie, wiele osób łamałoby uznane reguły, co zburzyłoby ich koordynującą funkcję i było bardzo nieużyteczne.
- Jeśli etyka ezoteryczna okazałaby się prawdziwa (najlepsza, uzasadniona, poprawna), po namyśle zaakceptowało by ją większość etyków. Teza o podwójnych standardach stałaby się w gremiach etyków „jawną tajemnicą”.
- Większość ludzi ceni sobie znajomość „tajemnic”, lubią plotkować i dążą bądź do demaskowania hipokrytów, bądź, jeśli uznają to za uzasadnione, praktykowania hipokryzji samemu.
- Współcześnie, w epoce „globalnej wioski”, Internetu i panowaniu „antypaternalistycznych nastrojów”, elitarystyczna, tajemna etyka podwójnych standardów prędzej czy później stałaby się „jawną tajemnicą” publiczną.
- Zatem, jeśli etyka ezoteryczna byłaby poprawna, nie można byłoby w praktyce zachować tajemnicy o panujących wśród „moralnej elity” podwójnych standardach. Idea podwójnych standardów stałaby się popularna.
- Wniosek: Idea podwójnych standardów w dłuższej perspektywie czasu jest praktycznie nieużyteczna.
Można by, jak to czyni Singer i de Lazari-Radek w swoim artykule, argumentować przeciw punktowi 2 twierdząc iż etyka ezoteryczna najprawdopodobniej nie stanie się i nie powinna się stać popularna nawet wśród zawodowych filozofów. Jak piszą: „Powinieneś być niechętny temu, aby przyjąć ezoteryczną moralność, oraz powinieneś mieć mocne przeczucie, że z naszymi konkluzjami jest coś nie tak”1. Jednak takie postawienie sprawy wydaje się metodologicznie dziwaczne. Zakłada ono, że w etyce jest jakaś niezależna od rozważnych przekonań ekspertów instancja, która uzasadnia dane przekonanie nawet wbrew powszechnemu wśród ekspertów (zawodowych filozofów) przekonaniu o jej niepoprawności. Jeśli istnieje taka intersubiektywna metoda (minimalny warunek, aby ta metoda była „naukowa”), powinna być ona poznawalna dla innych, którzy się z nią zapoznają. Jeśli jednak nawet uzasadnienie etyki ezoterycznej dla większości ekspertów będzie i powinno być nieprzekonujące, to na jakiej podstawie zwolennicy etyki ezoterycznej mogą twierdzić, że jest ona poprawna? Przyjmując takie stanowisko, stawiają oni siebie w dziwacznym położeniu: wedle nich już nie tylko ezoteryczne mogły by być ich działania, reguły ich postępowania, fakt przestrzegania etyki ezoterycznej, ale również ezoteryczne mogłyby być uzasadnienie ich etyki. Taki pogląd podobny byłoby już nie tyle do platońskiego elitaryzmu, lecz do nienaukowej gnozy. Jeśli jednak powyższa interpretacja idzie zbyt daleko, oznacza to, iż, jeśli etyka ezoteryczna jest poprawna, po namyśle zaakceptowałoby ją większość etyków akademickich, co w konsekwencji prowadziłoby do jej nieużyteczności.