Czy zakaz małżeństw jednopłciowych jest dyskryminujący?
Każda nierówność wobec prawa powinna mieć swoje uzasadnienie. Jeśli nauczyciel matematyki, który jest gejem, jest tak samo wykwalifikowany pod względem merytorycznym, dydaktycznym i wychowawczym jak jego heteroseksualny kolega, nie ma powodu, aby nie miał uczyć dzieci. Jeśli lesbijka miałaby kwalifikacje do tego, aby być opiekunką do dzieci lub prezydentem Rzeczpospolitej, nie powinniśmy jej tego zabraniać. Czy nie istnieją jednak istotne różnice między parą gejów a parą osób heteroseksualnych, które usprawiedliwiałyby uprawnienia małżeńskie dla drugich, zakazując ich zarazem pierwszym? Poniżej przedstawię główne powody, które skłaniają mnie do takiego poglądu.
Dyskryminacja a przywileje gejów
Słyszymy to ostatnio w wielu mediach w Polsce. Zwolennicy rewizji zastanej moralności głoszą, że nieprzyznawanie parom homoseksualnym takiego samego statusu jak małżeństwom jest moralnie oraz prawnie dyskryminujące. Tym, którzy mają odmienne zdanie, przypisuje się najczęściej defekty psychiczne zwane homofobią. Czy jednak każde nierówne traktowanie osób czy grup jest nieuzasadnioną i niesprawiedliwą „dyskryminacją”? Wbrew temu, co głosi Robert Biedroń, nie ma żadnych etycznych podstaw, aby tak twierdzić.