Jan i Małgorzata właśnie się pobrali, obiecując sobie wierność i uczciwość małżeńską. Jan jest marynarzem i wypływa na długie rejsy. Małgorzacie brakuje relacji intymnych i podczas rejsów Jana uprawia seks ze swym kolegą ze studiów, któremu nie zależy na długofalowym związku. Nikt oprócz kochanków o tym nie wie i można być pewnym, że również Jan nigdy się o tym nie dowie. Czy Małgorzata postępuje moralnie bez zarzutu? Oczywiście że nie. A jak na to pytanie odpowie utylitarysta?

Monday, 02 August 2010 22:54

Utilitarian ethics and duty of being holy

Jednym z ciekawszych i trudniejszych do rozwiązania problemów dla utylitarystów jest zarzut, iż jest on zbyt wymagający: utylitaryzm żąda od nas nadmiernego altruizmu. Krytyka ta wydaje się być słabo rozpoznana w Polsce, gdzie dominuje przekonanie odwrotne: utylitaryzm w swych zaleceniach prowadzi do działań potwornych i egoistycznych. Do polskiej świadomości przeniknęła bowiem krytyka, którą dobitnie i w sposób bardzo wpływowy wyraził Karol Wojtyła w książce Miłość i odpowiedzialność: " „Utylitaryzm wydaje się programem konsekwentnego egoizmu bez żadnych możliwości przejścia do autentycznego altruizmu” Problem utylitaryzmu leży jednak nie tam, gdzie widział go przyszły papież.

Jeden z częściej formułowanych zarzutów przeciwko utylitaryzmowi głosi, iż jest on poznawczo zbyt wymagający. Etyka utylitaryzmu jest dla superinteligentów – superhiperinteligentów, którzy nie mieszkają na naszej planecie. Wymaga on od nas bowiem posiadania niemożliwej do zdobycia przez człowieka wiedzy i umiejętności poznawczych.

W pewnym momencie mojego życia znany obrońca praw zwierząt Peter Singer przekonał mnie, że niemoralne jest spożywanie mięsa. Postanowiłem zostać wegetarianinem, obiecując sobie, że wytrwam choć jeden rok. Nie jadłem mięsa prawie rok. Trudności w byciu polskim wegetarianinem zwyciężyły. Po tym eksperymencie pozostało jednak we mnie przekonanie, że spożywanie mięsa, choć powszechnie akceptowane i kulturowo bardzo wspierane,  jest niemoralne. Zacząłem mieć jednak w tej sprawie wątpliwości. Doszedłem bowiem do wniosku, że, biorąc pod uwagę utylitarystyczną etykę P.Singera, mogę pozwolić sobie na jedzenie wołowiny. Wbrew stereotypom i zgodnie z utylitaryzmem spożywanie wołowiny jest bowiem wielokrotnie mniej niemoralnie niż np. spożywanie ryb. W gruncie rzeczy osoby, które nakłaniają do pełnego wegetarianizmu działają moralnie gorzej niż te, które promują jedzenie mięsa wołów. Stanowisko to nazywa się beefizmem.

Published in Species chauvinism

Blog Categories

Subscribe by email

Informations about The Ethical Ethics Blog

Jeśli jesteście Państwo zainteresowani opublikowaniem artykułu na Blogu EP, poniżej znajdują się informacje dla potencjalnych autorów.