Blog Akademicki Etyki Praktycznej
...recenzowany blog prowadzony przez osoby zawodowo zajmujące się etyką. Miejsce namysłu nad: prawami zwierząt, nieposłuszeństwem obywatelskim, karą śmierci, wojną sprawiedliwą, teoriami etycznymi i dobrym życiem...
Czy mamy obowiązek płacić podatki? Featured
Wyobraź sobie, że ktoś, kto posiada władzę i szerokie kompetencje ustawodawcze, nosi się z zamiarem nałożenia na ciebie obowiązku zaspokajania potrzeb jakichś innych, często nieznanych ci, ludzi. Ponieważ liczba osób, które mogą mieć potrzeby wymagające tego typu zadośćuczynienia nie jest mała, zażądał od ciebie, żebyś już od przyszłego miesiąca systematycznie wykonywał w tym celu pewne czynności. To nie wszystko. Wyobraź sobie również, że łatwość, z jaką w zaistniałych okolicznościach mógłbyś nie zastosować się do jego woli, zrodziła w nim nie tylko silne pragnienie odwołania się do reguły moralnej, która potępia takie postępowanie, ale utwierdziła go także w przekonaniu o słuszności wprowadzenia w życie normy prawnej, na podstawie której za zaniechanie tych czynności zostałbyś poddany karze grzywny lub pozbawiony wolności. Co należałoby o tym myśleć?
Paragraf Metafizyki moralności poświęcony obowiązkowi dobroczynności zaczyna Kant od postawienia innego obowiązku: „Dogadzać sobie na tyle, na ile jest to konieczne dla czerpania radości z życia (np. pielęgnując swe ciało, ale bez niesmacznej pedanterii), jest to obowiązek człowieka wobec siebie; – zaprzeczenie tego stanowi zaś ograbianie się z rzeczy, które nam tę radość dają, czy to przez nadmierną i zgoła niezdrową dla naszej natury dyscyplinę, czy to przez chorobliwą i niewolniczą chciwość; albowiem obie te postawy kłócą się ze wspomnianym obowiązkiem” [Immanuel Kant, Metafizyka moralności, przeł. Ewa Nowak, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005, s. 334].
Paradoks deontologii Featured
Czy racjonalne jest przekonanie, że istnieją pewnego rodzaju działania, których nigdy nie powinno się wykonać? Podstawowym problemem każdej koncepcji etycznej, przyjmującej istnienie absolutnych zakazów moralnych, jest tzw. paradoks deontologii. Polega on na wskazaniu niezrozumiałej lub nawet wewnętrznie sprzecznej natury absolutnych rygorów deontycznych.
Można iść o zakład, że większość z nas nie potrafiłaby we właściwy sposób uzasadnić moralnego obowiązku udzielenia pomocy człowiekowi będącemu w poważnej opresji. Pomimo tego jesteśmy przekonani, że taki obowiązek ma każdy, kto napotyka ludzką niedolę i jest w stanie bez większego wysiłku podjąć kroki mogące zapobiec zbliżającej się tragedii. Wierzymy również głęboko, że nie udzielenie w takich okolicznościach pomocy jest rzeczą naganną, a osoba, która tak się zachowuje, ponosi odpowiedzialność za powodowanie w ten sposób zła, jakim może być doświadczenie przez innego człowieka przejmującego bólu, jego długotrwałe cierpienie lub utrata życia.
Są podstawy, aby twierdzić, że w trakcie zapłodnienia nie zostaje powołana do istnienia istota ludzka w znaczeniu biologicznym. Zdarzenie to ma miejsce dużo później. Biorąc pod uwagę wszystkie najważniejsze i konieczne kryteria, jakich używa się w celu ustalenia, czy mamy do czynienia z żyjącą istotą ludzką, można dojść do wniosku, że początek jej życia następuje prawdopodobnie dopiero kilka miesięcy od powstania jednokomórkowej zygoty.
Chcę rozjaśnić kwestie metodologii uzasadniania norm etycznych i ich podważania na przykładzie normy potępiającej homoseksualizm i seks homoseksualny. Choć logicznie rzecz biorąc, niniejszy tekst stanowi odrębną całość, jest on również nawiązaniem do kontrowersji, które pojawiły się w dyskusji nad artykułem Marka Pawłowskiego o homoseksualizmie.
Celem mojego wpisu jest analiza argumentów mówiących o tym, iż bycie homoseksualistą lub dokonywanie aktów homoseksualnych jest niedopuszczalne etycznie. Postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy akt homoseksualny jest czynem nieetycznym oraz czy istnieje jakikolwiek przekonywujący argument za tym, iż jest czymś złym.
Kategorie bloga
Słowa kluczowe