Wydawać by się mogło, iż twierdzenie, że zwierzęta są świadome w XXI wieku jest mało odkrywcze, a może nawet to faux pas w chwili, gdy w mediach tyle się mówi na temat bólu i cierpienia zwierząt. Może jednak warto przypomnieć sobie dlaczego właśnie teraz należy porzucić wciąż jeszcze dominujący mit o ogromnej, jakościowej przepaści między ludźmi a zwierzętami?

Myślę więc jestem?

Przez wiele wieków dominował w filozofii stereotyp człowieka – jedynej istoty, która posiada intelekt, posługuje się językiem i potrafi odróżnić dobro od zła. Tomasz z Akwinu zwierzęta uważał za instrumenty mające służyć człowiekowi do realizowania potrzeb. Rozumu odmawiali im tak wielcy filozofowie jak Arystoteles, czy Kartezjusz, którego słynne: Cogito ergo sum wyklucza niezdolne do samodzielnego myślenia zwierzęta z filozoficznej debaty.

Wydawać by się mogło, że wiek XX rzuci nieco światła na kwestię umysłu innych gatunków, niemniej głównie za sprawą behawiorystów kwestia świadomości zwierząt wciąż uznawana była za tabu, a podejmowanie tego tematu spotykało się z zarzutem antropomorfizmu, czyli przypisywaniu zwierzętom ludzkich cech. Takie myślenie najczęściej wiąże się z tym, iż problem świadomości, jest wciąż problemem otwartym, co sprawia, że niektórzy filozofowie postanawiają go zignorować – stwierdzając, że nigdy nie będziemy w stanie go wyjaśnić. Inni z kolei idą w swoich wnioskach tak daleko, iż utożsamiają teraźniejszy brak możliwości badania tej kwestii u zwierząt z całkowitym brakiem świadomości. Warto zatem zadać sobie pytanie, czy jest możliwe, żeby wykazujące się - wszechstronnością zachowań adaptacyjnych, podobną do nas fizjologią oraz zachowaniami komunikacyjnymi - zwierzęta, były po prostu maszynami odtwarzającymi biernie mechanizmy biologii?

Zdobywanie pokarmu i sztuka budowania

Jednym z podstawowych czynników, które mogą świadczyć o istnieniu myślenia u zwierząt jest wykorzystanie przez nie różnych technik zdobywania pokarmu. Zięby żyjące na wyspach Galapagos używają gałązek czy kolców kaktusa, do wydobywani z różnych szczelin skorupiaków, szympansy z kolei wytwarzają narzędzia z patyków i przy ich pomocy wydobywają termity z kopców. Interesującym przypadkiem wśród ptaków było głośnie w Wielkiej Brytanii lat 30-tych otwieranie przez sikory butelek z mlekiem dostarczanych pod drzwi domów.Warto wspomnieć o wiewiórkach, czy kretach które gromadzą zapasy mimo możliwości natychmiastowego zaspokojenia głodu.Co ciekawe metody te są indywidualnie zróżnicowane, a więc nie są oparte na typowym wzorcu zachowania, lecz najczęściej na zapamiętywaniu, gdzie i w jaki sposób można zdobyć pokarm oraz gdzie jest on przechowywany. Przewidywanie rezultatów oraz planowanie wspólnego działania możemyzaobserwować podczas polowań, które czy to w przypadku lwów, czy pelikanów lub delfinów, są cyklem złożonych zachowań, z pewnością świadczących o intencjonalności i przynajmniej prostej świadomości.

Innym rodzajem umiejętności zwierząt, które świadczą o przynajmniej minimalnej świadomości przyszłości, jest budowanie. Najbardziej oczywistym przykładem jaki się nam nasuwa są ptasie gniazda, przybierające najróżniejsze formy. Krawczyk, ptak żyjący w Indiach, buduje gniazdo z zszywanych razem liści, robiąc na ich brzegach otworki, przez które następnie przewleka włókna roślin. Z kolei żyjące m.in. w Australii altanniki budują platformy o średnicy nawet do 3 m i ściankach ok. 30 cm, zdobią je kwiatami (najczęściej niebieskimi), które są codziennie wymieniane na altświeże, a ponadto swoje altanki malują przy użyciu patyczków i soku z rozgniecionych owoców. Za jeden z najciekawszych zwierzęcych domów można jednak uznać budowane przez bobry żeremia, nory i sieci kanałów. Na budowę nor bobry wybierają odpowiednie miejsca, z wysokim brzegiem, który umożliwia wybudowanie pod ziemią suchego pomieszczenia, gdzie będą znajdowały się młode. Ponadto budują i naprawiają tamy swoje zachowanie dostosowując do dostępnych zasobów (gałęzi, zeschłych drzew, poziomu wody),a nie wg sztywnego, genetycznie zaprogramowanego planu. Nie sposób ich działaniu odmówić skoncentrowania na konkretnym celu oraz świadomości, jak najlepiej go osiągnąć.

Zdolność uczenia się

Przykładem wielokrotnie przywoływanym w debacie na temat rozumności zwierząt, są ssaki naczelne, które nauczono posługiwania się językiem migowym. Niektóre szympansy i goryle zdolne są nie tylko rozumieć język mówiony, ale także porozumiewać się przy użyciu nawet ok. 400 znaków języka migowego. Takie zdolności posiadała m.in. szympansica o imieniu Washoe, która tę umiejętność starała się przekazać zaadoptowanemu szympansiątku. Z kolei gorylica Koko potrafiła w swoich wypowiedziach odnieść się do przeszłości, czy wyrazić swoje emocje, pokazując np. znaki: „CZERWONY, WŚCIEKŁY, GORYL”.Jednakże prawdopodobnie najbardziej skomplikowany system komunikacji pośród zwierząt posiadają walenie. Delfiny, tak jak naczelne mogą rozumieć język akustyczny, sygnały pokazywane dłońmi, oraz rozpoznawać prostą składnię, przede wszystkim jednak w środowisku naturalnym potrafią odróżniać się i porozumiewać przez indywidualne, charakterystyczne dla każdego osobnika piski. Ciekawym przykładem rozwijania zdolności uczenia się była także afrykańska papuga szara o imieniu Alex, która potrafiła w podstawowym stopniu używać języka angielskiego po to by wygłaszać krótkie komunikaty, np. wyrażające chęć zjedzenia czegoś, ale także by zakomunikować wynik zadanego jej testu dotyczącego np. liczenia, odróżniania kolorów kształtów a także rozróżniania materiałów z jakich wykonywane były dane przedmioty. Wspomniane już szympansy, goryle, a także orangutany są nie tylko zdolne donauki języka, mają również świadomość swojego ciała (potrafią m.inużywać lustra w celu dotarcia do niewidocznych na nim miejsc), co jednak najważniejsze budują skomplikowane relacje społeczne takie jak przyjaźń, długoterminowe związki, czy np. adopcja.

Trudno również odmówić zwierzętom rozumowania w prostych kategoriach, np. „jeśli…to”, czy „ja - inny”. Psy czy koty szybko uczą się, że pokarm podawany jest im w określonym miejscu i czasie, wykazując zdziwienie i oczekiwanie, kiedy nie pojawia się w misce o stałej porze, co może być dowodem, iż wykazują one proste myślenie np. „Jeśli pójdę do kuchni rano to dostanę jedzenie.” Mity o bezrozumności wśród ptaków łamią np. gołębie, które poddawane testom wykazały się umiejętnością rozróżniania obrazów, np. odróżniając obrazy, na których byli ludzie (w różnych altpozycjach, sytuacjach, ubraniach, samotnie i w grupach), od tych na których znajdowały się zwierzęta czy przedmioty. Ptaki te dokonują z pewnością jakiejś podstawowej klasyfikacji różnych obrazów, potrafiąc np. odróżniać nawet podwodne sceny w których występowały lub nie występowały ryby. W tym przypadku mówi się nawet o uczeniu pojęciowym.

Przykładów rozumności, intencjonalnych działań czy sprytu, wykazywanego chociażby podczas polowania, jest w świecie zwierzęcym bardzo wiele, niemniej te przytoczone przeze mnie wskazują na dysproporcję jaka występuje między tzw. przypadkami marginalnymi wśród ludzi (czyli np. ludźmi znajdującymi się w stanie wegetatywnym, autystycznymi dziećmi, silnie upośledzonymi) a rozwiniętymi, pod względem inteligencji i umiejętności, zwierzętami. Jeśli bowiem przyjmiemy kryterium rozumności jako swojego rodzaju linię demarkacyjną wyznaczającą zbiór podmiotów moralnych, możemy być pewni, że nie znajdą się w nim niektórzy ludzie albo znajdą niektóre zwierzęta. Niemożliwe jest przeprowadzenie tego podziału tak, aby po jednej stronie znalazł się człowiek, a po drugiej inne gatunki. To tak jakbyśmy chcieli dzielić ludzi wg testu IQ, który jak wiemy dyskryminuje tych wszystkich, którzy nie odziedziczyli wysokiego ilorazu inteligencji, bądź nie mieli równych możliwości potrzebnych dla rozwijania ich wrodzonych talentów i zdolności. Zatem warto się zastanowić czy to właśnie myślenie jest tym co powinno być istotne w filozoficznej debacie na temat zwierząt i ludzi?

Tekst powyższy był opublikowany w magazynie "Wegetariański Świat" w 2009r.