Choć nie do końca wiadomo, czy zawsze można uzasadnić przekonanie etyczne w oparciu o fakty, jedna rzecz w tej materii wydaje się raczej pewna: z faktami nie sposób pogodzić wszystkich przekonań etycznych - czasami nawet tych, na których nam najbardziej zależy. Każdy, kto uświadamia sobie, że oto właśnie znalazł się w takiej sytuacji, i nie chce być posądzony o brak konsekwencji w rozumowaniu, ma do wyboru dwie możliwości, z których żadna nie stanowiłaby zapewne przedmiotu jego dobrowolnej decyzji: może sprzeniewierzyć się wyznawanym do tej pory zasadom moralnym lub w akcie desperacji przyjąć, że im bardziej będzie obstawał przy własnych przekonaniach, tym gorzej skończy się to dla faktów.

Wiele wskazuje na to, że prędzej czy później takiej niekomfortowej sytuacji musi doświadczyć bez mała każdy radykalny przeciwnik aborcji, który studiuje podręcznik z embriologii w celu zapoznania się z faktami na temat powstania bliźniąt monozygotycznych.

Stanowisko moralne: radykalny sprzeciw wobec aborcji

Sprzeciw wobec aborcji posiada wiele odmian. Jedni na przykład głoszą, że nie może być moralnego przyzwolenia na przerywanie ciąży po ukonstytuowaniu się mózgu płodu, inni, że przełomowym w tej mierze momentem jest dyspozycja do odczuwania bólu, jeszcze inni, że jest nim powstanie ludzkiego organizmu lub zagnieżdżenie się ludzkiego zarodka w nabłonku macicy. Najbardziej radykalny pogląd w tej sprawie zdają się jednak mieć ci, którzy w taki sposób wyznaczają granice moralnego przyzwolenia, że aborcja staje się niedopuszczalna w całym okresie rozwoju prenatalnego, tj. od poczęcia do narodzin.

Takie stanowisko bywa najczęściej uzasadniane przez odwołanie się do genetycznego kryterium człowieczeństwa. Ma ono kilka wersji, niemniej wszystkie zakładają tezę, że podczas zapłodnienia, gdy dochodzi do uformowania się zygoty posiadającej kod genetyczny właściwy przedstawicielom Homo Sapiens, powołana zostaje do istnienia istota ludzka posiadająca taki sam status moralny, jaki przysługuje tobie, mnie oraz pozostałym dorosłym osobnikom ludzkiego gatunku. Jeżeli zakładamy zatem, że w normalnej sytuacji twoje oraz moje życie znajduje się pod ochroną moralną i nikt nie powinien podejmować działań, w wyniku których zostalibyśmy niechybnie uśmierceni, to musimy również zakładać, że z tego samego powodu nikt nie powinien wykonywać działań, które doprowadziłyby do śmierci człowieka znajdującego się w trakcie prenatalnego rozwoju.

Fakty biologiczne: powstanie bliźniąt monozygotycznych

Rzeczą powszechnie znaną jest, że zapłodniona komórka jajowa - zygota - nie pozostaje długo w takim samym stanie, gdyż już po kilkunastu godzinach od powstania rozpoczyna się proces bruzdkowania prowadzący do jej podziału. W efekcie w jej wnętrzu powstają nowe komórki zwane blastomerami.

Bruzdkowanie nie zawsze przebiega w taki sam sposób. Niektóre zapłodnione komórki rozwijają się jako pojedyncze byty. Jeżeli ich rozwój przebiega pomyślnie, to pokrywa się z rozwojem oraz narodzinami jednego człowieka. Zdarza się jednak, że proces bruzdkowania prowadzi do takiego podziału zygoty, w wyniku którego na dalszych etapach rozwoju prenatalnego nie mamy już do czynienia z wypełnioną blastomerami pojedynczą komórką, lecz z dwoma odrębnie rozwijającymi się zarodkami. Każdy z nich, na podstawie przyjętego kryterium człowieczeństwa, stanowi w pełni niezależną istotę ludzką, posiadającą taki sam kod genetyczny, jak pozostała. Są to bliźnięta monozygotyczne.

Niechciana konkluzja: spowodowanie śmierci

Każdy, kto uważa, że podczas zapłodnienia powstaje istota ludzka posiadająca taki sam status moralny, jaki przynależy tobie lub mnie, odczuwałby zapewne niemałą konfuzję, gdyby musiał odpowiedzieć na pytanie, co się z tą istotą ludzką dzieje gdy powstają monozygotyczne bliźnięta, i czy jest to zgodne z powszechnie akceptowanymi zasadami moralnymi w kwestii pozbawiania życia niewinnych ludzi.

Aby to lepiej zrozumieć załóżmy, że podczas zapłodnienia powstaje istota ludzka o imieniu Adam. Zgodnie ze stanowiskiem utrzymywanym przez radykalnego przeciwnika aborcji, życie Adama podlega moralnej ochronie. Tak więc za moralnie niewłaściwe winno się uznawać każde zdarzenie prowadzące do jego śmierci, a w sytuacji gdy można by go uniknąć, należałoby postąpić tak, aby zapobiec sytuacji, w której mogło by mieć ono miejsce. Z tego punktu widzenia niezwykle ważne wydaje się to, co spotyka Adama w przypadku powstania bliźniąt monozygotycznych, tj. wówczas, gdy dochodzi do takiego podziału pierwotnej komórki, w rezultacie którego, zgodnie z genetycznym kryterium człowieczeństwa, do istnienia powołane zostają dwie kolejne istoty ludzkie: Piotr i Paweł. Ponieważ Piotr i Paweł, posiadając takie same cechy, zasadniczo nie różnią się od siebie, oraz ponieważ obaj pozostają do Adama w takiej samej relacji, nie sposób ustalić który z nich jest Adamem. Jeżeli powiedzielibyśmy, że jest nim Piotr, to musielibyśmy przyznać, że równie zasadne jest powiedzenie, że Adamem jest też Paweł.

A czy Piotr i Paweł mogą być jednocześnie numerycznie identyczni z Adamem, tj. czy Adamem może być zarówno Piotr jak i Paweł? Udzielenie na to pytanie pozytywnej odpowiedzi nie byłoby rzeczą roztropną. Jeżeli bowiem uznalibyśmy, że zarówno Piotr, jak i Paweł są numerycznie identyczni z Adamem, to musielibyśmy też uznać, że Piotr jest numerycznie identyczny z Pawłem, tj. że są jedną i tą samą istotą ludzka. Tego jednak nie można obronić z oczywistego powodu: Paweł i Piotr nie są bowiem jedną komórką-istotą ludzką lecz dwiema odrębnymi komórkami-istotami ludzkimi.

Wszystko wskazuje zatem, że z punktu widzenia genetycznego kryterium człowieczeństwa powstanie bliźniąt monozygotycznych powoduje nieuchronnie śmierć istoty ludzkiej, której życie znajduje się pod moralną ochroną.

Co w takiej sytuacji robić?

Stanowi to poważny problem dla każdego przeciwnika aborcji, który utrzymuje, że (1) zygota jest niewinną istotą ludzką posiadającą pełny status moralny oraz (2) że w normalnych warunkach nie wolno pozbawiać życia tego rodzaju istot.

Jakie konkretne konsekwencje zakłada takie stanowisko w świetle dotychczasowych ustaleń? Po pierwsze, skłania do wniosku, że powstanie bliźniąt monozygotycznych jest moralnie złe ponieważ w sposób nieuchronny wiąże się z uśmiercaniem niewinnych istot ludzkich. Czy oznacza to, że za moralnie złe należałoby też uznawać każde z bliźniąt? Jeżeli przyjmujemy, że warunkiem negatywnej oceny moralnej człowieka jest posiadanie przez niego zdolności do wykonywania niemoralnych działań w sposób zamierzony, to żadne z bliźniąt monozygotycznych nie może być uznane za moralnie złe. One bowiem nie tylko że nie uśmiercają niewinnego człowieka w sposób zamierzony, ale, ponadto, w ogóle nic nie robią – do tej tragedii w sposób nieuchronny doprowadza jedynie obiektywny fakt ich zaistnienia. Znajdują się jednak w niezręcznej sytuacji, albowiem ich istnienie okupione jest śmiercią istoty ludzkiej. Każdy może im zatem powiedzieć: „Żyjecie kosztem życia jakiegoś niewinnego człowieka. Gdybyście nie zaistnieli ten człowiek żyłby teraz i cieszyłby się prawdopodobnie swoim życiem”. Nie jest to z pewnością komfortowa sytuacja, gdy z powodu naszego zaistnienia jakiś inny żyjący już człowiek musi zostać uśmiercony. Ludzie wrażliwi w takiej sytuacji mogliby odczuwać żal, a niektórzy nawet jakiś rodzaj wstydu w powodu tego rodzaju koniecznych warunków ich własnego życia.

To nie wszystko. Sprzeciwianie się aborcji w oparciu o genetyczne kryteria człowieczeństwa zakłada, że przerwanie ciąży jest moralnie złe, gdyż zawsze wiąże się z pozbawieniem życia niewinnej osoby. Jeśli jednak nie wolno przerywać ciąży z tego powodu, to czy oznacza to, że nie wolno także przerywać ciąży, która do tego prowadzi? Bynajmniej. Ten kto sądzi, iż aborcja jest moralnie zła dlatego, że doprowadza do śmierci niewinnej istoty ludzkiej, musi za moralnie złą uważać też ciążę, która prowadzi do tego samego. Ciąża, w trakcie której dochodzi do powstania bliźniąt monozygotycznych, jest właśnie taką ciążą. Nie wydaje się zatem, aby dla tego rodzaju przeciwnika aborcji mogło być czymś złym przerwanie ciąży, która prowadzi do śmierci niewinnej istoty ludzkiej. To jednak pozostaje w sprzeczności z twierdzeniem, że aborcja jest zabroniona od chwili poczęcia do narodzin. Przeciwnik aborcji, chcąc rozwikłać tę zagadkę, musiałby przyjąć, że istnieją dwa rodzaje ciąż – te, których przerwanie jest moralnie zabronione i te, których przerwanie z moralnego punktu widzenia byłoby wskazane. Czy mówiąc a ten sposób nadal mógłby uważać się za przeciwnika aborcji?

Ponadto, powodowanie śmierci niewinnej istoty ludzkiej rodzi problem granic obrony własnej oraz związany z tym problem obrony niewinnych ludzi. Dość powszechnie podzielany jest pogląd, że znajdując się w sytuacji zagrożenia życia mamy prawo, jako niewinni ludzie, przeciwdziałać temu zagrożeniu nawet jeśli obrona naszego życia wymagała będzie uśmiercenia tego, kto nam bezpośrednio zagraża. Prawo do obrony własnej zakłada, że możemy pozbawić życia nie tylko tych, którzy mają zamiar nas zabić, lecz również tych, którzy zagrażają naszemu życiu bez posiadania takiego zamiaru. To właśnie niektórzy mają na myśli, gdy mówią o prawie do obrony własnej. Tak rozumiane prawo do obrony własnej zakłada, że mogę zabić kogoś w obronie własnego życia, gdyż jest to życie niewinnej istoty ludzkiej; nie zakłada natomiast, że mogę to uczynić tylko dlatego, że jest to moje życie. Wynika z tego, iż w sposób równie moralnie uzasadniony pozbawić można by życia także tego, kto stanowiłby zagrożenie dla życia każdej niewinnej istoty ludzkiej. Pogląd ten ma poważne konsekwencje dla sposobu, w jaki do bliźniąt monozygotycznych powinni odnosić się radykalni przeciwnicy aborcji. O ile prawdą jest, że powstanie takich bliźniąt zagraża życiu niewinnego człowieka, to mają oni nie tylko prawo do tego, aby uniemożliwić ich powstanie, ale, co ważniejsze, mają też prawo do pozbawienia ich życia. Jeżeli rzeczywiście wszyscy mamy takie prawo moralne, to nie można utrzymywać, że aborcja w takim przypadku jest moralnie zabroniona.

Są też konsekwencje natury praktycznej. Otóż jeżeli powstanie bliźniąt monozygotycznych oznaczałoby pozbawienie życia jakiejś niewinnej istoty ludzkiej, to jeśli mamy moralny obowiązek aby przeciwdziałać pozbawianiu życia takich niewinnych ludzi jak ty czy ja, to tym samym mielibyśmy również moralny obowiązek, aby nie dopuścić do pozbawienia życia tej istoty. Gdyby zatem jedynym możliwym sposobem uratowania jej życia było niedopuszczenie do powstania bliźniąt monozygotycznych, to powinniśmy zrobić wszystko co w naszej mocy, aby nie dopuścić do ich powstania, np. poprzez finansowe wspieranie badań embriologicznych, które miałyby to na celu.

Wszystkie te wnioski wydają się raczej niedorzeczne. Myślę, że są takie nawet dla najbardziej radykalnych przeciwników aborcji, którzy własne stanowisko uzasadniają w oparciu o genetyczne kryterium człowieczeństwa. Jeśli ktoś uważa zatem, że nie można głosić, iż powstanie bliźniąt monozygotycznych jest moralnie złe i że należy podejmować skuteczne działania uniemożliwiające powołanie ich do życia, powinien w pierwszej kolejności odrzucić tezę, że podczas zapłodnienia powstają niewinne istoty ludzkie mające taki sam status moralny, jaki przysługuje tobie lub mnie.

Niniejszy tekst stanowi fragment przygotowywanej do druku książki na temat aborcji

Użyteczna literatura:

1. J. McMahan, The Metaphysics of Brain Death, Bioethics 1995, t. 9, s. 91-126

2. J. McMahan, The Ethics of Killing. Problems at the Margins of Life, Oxford 2003, s. 24-29

3. D.S. Oderberg, Modal Properties, Moral Status, and Identity, Philosophy and Public Affairs 1997, t. 26, s. 259-298

4. H. Kuhse, P. Singer, Individuals, Humans and Persons, [w:] P. Singer, H.Kuhse, S. Buckle, K.Dawson, P.Kasimba (eds.) Embryo Experimentation. Ethical, Legal and Social Issues, Cambridge 1993, s. 65-76

5. D. DeGrazia, Human Identity and Bioethics, Cambridge 2005, s. 245-253

6. J. Różyńska, Od zygoty do osoby. Potencjalność, identyczność i przerywanie ciąży, Gdańsk 2008, s.74-77

7. G.E.M. Anscombe, Were You a Zygote? [w:] Human Life, Action and Ethics, M. Geach, L. Gormally (eds.) Exeter-Charlottesville 2005, s. 39-44