X powiedział „czarnuch” o Y-ku. To słowo jest uważane powszechnie za obraźliwe. Dowiaduję się o wypowiedzi X-a. Nie jestem murzynem, więc nie czuję się obrażony. Jednak uważam, że X zasługuje na karę, przynajmniej w postaci dezaprobaty moralnej (potępienia moralnego X-a za dokonanie rzeczonego aktu mowy) z mojej strony i  ze strony wszystkich ludzi uznających zasadę moralną, że nie powinno się nikogo obrażać. A jeśli Y mówi: „nie ma problemu, nie czuję się obrażony” i mówi tak, ponieważ twierdzi, że X „nie jest w stanie” go obrazić (z powodu tego, że np. X jest zbyt prymitywnym osobnikiem w porównaniu z Y-kiem)? Czy dalej X zasługuje na potępienie, skoro Y nie czuje się obrażony? Tak, ponieważ bardzo pejoratywne wyrażenie „czarnuch” użył wobec Y-ka ze względu na jego rasę. A tym samym, nawet jeśli nie zdołał obrazić konkretnego x-a, zniesławił wszystkich murzynów z powodu ich koloru skóry. A więc można dokonać obelgi czy zniesławienia ludzi, których się nie zna i wobec których nie stosuje się bezpośrednio pewnych wyrażeń.

Rozważmy możliwość, że X nie zdołał obrazić żadnego murzyna, ponieważ (to nieprawdopodobne, ale możliwe) każdy murzyn, zapytany o to, czy X obraził go, mówiąc „czarnuch” o Y-ku, odpowiedziałby „Mnie w każdym razie nie obraził, bo nie był w stanie” (sądząc np. że w porównaniu z nim X jest zbyt prymitywny). A więc w takim wypadku nikt nie czuje się obrażony przez X-a. Pytanie: czy X kogokolwiek obraził?

Należy zauważyć, że słowo „obrazić” ma co najmniej dwa znaczenia: 1) obrazić w sensie węższym (offendere), co zakłada m.in., że jeśli X obraził Y-ka wypowiedzią W, to Y poczuł się obrażony tą wypowiedzią; 2) obrazić w sensie „zniesławić” (dohenestare; dehonare; infamare), co znaczy: pewien x zrobił wobec jakiegoś y-a (y-ów) coś, co powszechnie uważane jest za coś takiego, że jest bardzo prawdopodobne, że y poczuje się obrażony z tego powodu. „Powszechnie” oznacza tu: przez przeciętnego uczestnika kultury, w której żyją x i y. Niech będzie, że czyn podpadający pod 1), oznaczamy skrótem „O”, a czyn rodzaju 2), skrótem „Z”. Między pojęciami O i Z zachodzi interesująca relacja semantyczna. Pojęcie O jest węższe niż pojęcie Z, tzn. każde O jest Z, ale nie odwrotnie. Mimo to, pojęcie O jest bardziej elementarne niż pojęcie Z w tym sensie, że aby zdefiniować Z, trzeba użyć O w definiensie, ale nie odwrotnie (tj. definiując O, nie trzeba mówić o Z). Przeczy to pewnej intuicji, które okazuje się fałszywa. Mianowicie wydaje się, że obowiązuje zasada, iż jeśli A jest pojęciem węższym niż B, to w definicji A musi się pojawić B, ale nie odwrotnie. Tymczasem są jednak wypadki, gdy mimo tego, że każde A jest B, ale nie odwrotnie, aby zdefiniować B, należy odnieść się do A, ale nie odwrotnie. W wypadku powyżej określonej relacji obrazić/zniesławić staje się to możliwe dzięki określeniu relacji prawdopodobieństwa poczucia się obrażonym. Owa nietypowa relacja semantyczna oznacza, że choć nie każde Z jest O, aby zdefiniować Z, trzeba odnieść do O. To natomiast wskazuje, że O wymaga odrębnej definicji. Nie oferując jeszcze pełnej definicji O, utrzymuję, że koniecznym jej warunkiem jest teza, iż jeśli x obraził y wypowiedzią W, to y czuje się obrażony z powodu W. Sądzę, że nie jest to warunek wystarczający. Skoro tak, to można czuć się obrażonym, nie będąc obrażonym.

Na razie możemy wyodrębnić z powyższego definicję zniesławienia:

[Z] (Dla dowolnych x, y) x zniesławił y-ka pewnym czynem wtedy i tylko wtedy, gdy x zrobił wobec jakiegoś y-a (y-ów) coś, co powszechnie uważane jest za coś takiego, że jest bardzo prawdopodobne, że y poczuje się obrażony z tego powodu. „Powszechnie” oznacza tu: przez przeciętnego uczestnika kultury, w której żyją x i y.

Z kolei należy zdefiniować, co to znaczy „czuć się obrażonym z powodu W”. Jeśli y czuje się obrażony z powodu wypowiedzi W x-a, to jest to coś innego lub coś więcej niż fakt, że y jest rozdrażniony (zirytowany, zdenerwowany) tą wypowiedzią. Wydaje się, że to coś innego ujmują następujące trzy warunki.

[CO] (Dla dowolnych x, y) y czuje się obrażony z powodu wypowiedzi W x-a wtedy i tylko wtedy, gdy 1) x wypowiedział W; 2) y uważa, że x niesłusznie poprzez wypowiedź W zdeprecjonował y-a lub jakiegoś z-a, o którym y sądzi, że istniało, istnieje lub będzie istnieć i względem którego y pozostaje w bardzo intymnej relacji uczuciowej; 3) y uważa, że x powinien przeprosić go (a czasem również z-a) z powodu swojej wypowiedzi W, tym samym zaprzeczając deprecjonowaniu y-a lub z-a.

Powyżej mowa była o aktach obrażania lub zniesławiania dokonywanych poprzez stosowanie wobec kogoś określeń czy całych wypowiedzi powszechnie uważanych za obraźliwe (przy wyznaczonym sensie słowa „powszechnie”). Nie muszą to być konkretne słowa, jak np. „czarnuch”, „debil” czy „katol”. Mogą to być również bardziej rozbudowane wypowiedzi, gdy np. ktoś opowiada fikcyjną historyjkę, w której o kimś drugim mówi się w taki sposób, że dla przeciętnego uczestnika kultury, w której to się dokonuje, jest jasne, że „umieszczanie” kogoś w takim opowiadaniu czyni bardzo prawdopodobnym, że obrazi się on z tego powodu. Do tego nie jest konieczne, aby w tego rodzaju historyjce użyte było chociaż jedno wyrażenie powszechnie uznawane za obraźliwe. Tak np. można obrazić Jana, mówiąc tylko „Możliwe, że Jan nie bije swojej żony, choć nie jest to też wykluczone”. Poza obrażaniem czy zniesławianiem dokonywanym poprzez stosowanie wobec x-a określonych wyrażeń lub mówienie o nim w kontekście jakiejś (choćby jednozdaniowej i dokonanej w trybie przypuszczającym) opowieści, możliwe jest również takie obrażanie lub zniesławianie x-a, które jest stanowione przez określoną wypowiedź, mimo tego, że nie mówi się w niej wprost o x-ie. Gdy ktoś np. mówi „latający potwór Spaghetti jest nieistniejącym, ale potwornie debilnym bogiem” i wie, że istnieją ludzie, którzy żywią religijną wiarę w latającego potwora Spaghetti i oddają mu religijne uwielbienie, a może się przy tym spodziewać, że dowiedzą się oni o tej jego wypowiedzi, to zniesławia on tych wyznawców i jest prawdopodobne, że wielu z nich również obraża. Jeszcze inną formą obrażania słownego jest stosowanie wobec kogoś nie tyle jakichś opisów czy zdań, ale wypowiadanie niestosownych, mocno deprecjonujących daną osobę wyrażeń innego rodzaju, w szczególności można tu wymienić rozkazy: gdy ktoś nieznajomy, siedzący obok mnie w autobusie, słyszy moją kulturalną i cichą rozmowę przez telefon i nagle wykrzykuje do mnie „Zamknij się!”, nie tylko mnie zniesławia, ale najprawdopodobniej również obraża; podobnie można obrazić pytaniem, np. „Czy jesteś debilem?”.

Jak już powiedzieliśmy, teza „Jeśli x obraził y wypowiedzią W, to y czuje się obrażony z powodu W” nie stanowi warunku wystarczającego dla definicji obrażenia (O). Wydaje się, że pełną definicją O jest definicja następująca.

[O] (Dla każdego x, y) x obraził y-ka (y-ków) poprzez wypowiedź W wtedy i tylko wtedy, gdy 1) x zniesławił y poprzez wypowiedź W; 2) y czuje się obrażony z powodu W; i 3) wypowiadając W, x mógł się spodziewać, że ten y (którego x zna) lub jakiś y (niekoniecznie znajomy x-owi) będzie czuł się obrażony z tego powodu.

Definicja O wymaga uprzednio dokonanych definicji Z i CO.

Następnie należy rozpracować różnicę co do mocy lub samego faktu obrażenia między wypowiedziami „Latający potwór Spaghetti jest nieistniejącym bogiem” a „Latający potwór Spaghetti jest debilnym bogiem”. Prima facie wydaje się, że podczas gdy pierwsza wypowiedź jest dopuszczalna moralnie i nie stanowi obrazy (mimo tego, że ktoś może się poczuć nią obrażony), druga może w różnych sytuacjach kogoś obrazić.

Powyższy tekst jest fragmentem obecnego etapu analiz prowadzących mnie do zbudowania koncepcji tego, na czym polega akt mowy zwany „obrażaniem”. Jest dla mnie dziwne, że nie mogę znaleźć żadnej rozwiniętej koncepcji tego rodzaju.