Dawid Lubiszewski

Dawid Lubiszewski

Doktorant w Zakładzie Filozofii Przyrody (Filozofia, UMK Toruń). Zainteresowania: filozofia przyrody, emergencja, automaty komórkowe, samoorganizacja, złożoność i roboetyka.

Strona www: www.embodiment.freevar.com E-mail: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
wtorek, 06 lipca 2010 12:50

Roboetyka - czy jest już dziś potrzebna?

Roboetyka - wymysł futurologów czy kolejny z działów etyki stosowanej powstały na skutek rozwoju technologicznego? Czy rzeczywiście istnieje potrzeba zajmowania się problemami pojawiającymi się w wyniku interakcji robotów z ludźmi i innymi istotami żywymi i sztucznymi? Czy zajmowanie się tymi problemami oznacza automatycznie powstanie częściowo autonomicznej dziedziny etycznych rozważań? Innymi słowy czy roboetyka jest nam już dziś potrzebna?

 

Przeglądając program telewizyjny, czy też wybierając się do kina, często napotykamy na filmy, w których człowiek współpracuje bądź walczy z robotami. Na ekranie oglądamy nie tylko wizje przyszłości, ale również adaptacje powieści i legend powstałych kilkaset lat temu. Fascynacja sztucznymi istotami sięga bowiem znacznie wcześniej niż powieści Asimova czy filmy o Terminatorze. Niezależnie jednak od epoki powstania, w dziełach tych spotyka się różne konflikty moralne i zagadnienia, które są podobne do problemów rozwiązywanych przez etyków.

Wydawać  by się mogło, że jeśli etycy prawią coś o robotach, to są to jedynie spekulacje dotyczące wydarzeń z bliżej nieokreślonej przyszłości, które mogą nigdy nie nastąpić. Nic jednak bardziej mylnego. Wraz z rozwojem technologicznym rośnie świadomość problemów etycznych, na które narażeni są producenci, konstruktorzy, użytkownicy i same… roboty, czego dowodem jest nowo powstały dział etyki stosowanej – roboetyka. Zarówno sama dyscyplina, jak i jej nazwa, ma bardzo krótką historię – ich powstanie datuje się na rok 2004.

Czym dokładnie zajmuje się ten rodzaj etyki? W centrum jej zainteresowań znajdują się:

  • systemy etyczne wbudowywane do robotów;
  • systemy etyczne stosowane przez roboty;
  • systemy etyczne stosowane przez inżynierów podczas konstrukcji robotów;
  • systemy etyczne stosowane przez użytkowników robotów;
  • systemy etyczne stosowane przez producentów robotów;
  • sposoby, w jaki ludzie traktują roboty.

Czy roboetyka jest rzeczywiście już dziś potrzebna? Czy nie wystarczy stosować rozwiązań z innych dyscyplin etycznych do zaistniałych problemów czy konfliktów? Okazuje się, że nie. Przede wszystkim zaznaczyć należy, że interakcje człowieka z robotem różnią się od interakcji, w jakie wchodzi on ze zwykłymi przedmiotami. Co więcej, pod wieloma względami współdziałanie z robotem bardziej przypomina współdziałanie z innym człowiekiem. Ponadto roboty są zdolne do wykonywania coraz trudniejszych zadań i w tym sensie bardziej niż przedmioty martwe przypominają żywe zwierzęta. Dodatkowo coraz powszechniejsze stosowanie robotów do różnych działań stawia pytania, z którymi nie spotykały się inne dziedziny etyki stosowanej. Przykładem takiego typu problemów jest stosowanie robotów na polu walki czy wpływ robotów zabawek na rozwój osobowy dziecka.

W ramach pierwszego zagadnienia dyskusyjne jest stosowanie robotów autonomicznych, które mogą samodzielnie podejmować decyzje na polu walki, to jest pierwszej linii ognia. Tego typu roboty są zdolne do zabicia człowieka. Oczywiście międzynarodowe prawo zabrania stosowania takich robotów, jednak istnieją poważne obawy, że kraje, w których nie przestrzega się tych zakazów, będą je łamać. Zaznaczyć należy, że problem ten znacznie różni się od sytuacji, w której to człowiek posługuje się bronią (białą bądź palną), gdyż w tym pierwszym przypadku to nie od człowieka zależy, czy robot “wystrzeli”. Z zagadnieniem tym związane jest inne, a mianowicie problem odpowiedzialności. Kto w takim przypadku odpowiada za zachowanie robota? To i podobne pytania będą pojawiać się coraz częściej, gdyż służba wojskowa robotów staje się coraz bardziej powszechna (w 2007 roku w Iraku służyło 5000 różnego rodzajów robotów w armii USA).

Drugie wspomniane zagadnienia dotyczy wpływu robotów na rozwój osobowy dziecka. Czy zabawa, bądź innego typu interakcja, od wczesnych lat życia z robotami, które swoich zachowaniem imitują organizmy żywe, jest bezpieczna? Czy człowiek wychowujący się w takim otoczeniu będzie umiał odróżnić istoty sztuczne od żywych? Choć sytuacje te mogą wydać się bardzo nieprawdopodobne, to w krajach wysokorozwiniętych, gdzie dostęp do robotów jest ułatwiony, mogą się one rzeczywiście pojawić. Przykładem niech będą badania przeprowadzone przez Petera Khana i Batya Friedmana, którzy przeprowadzili ankietę wśród nieletnich użytkowników robotów przypominających psa. Pośród badanych znalazła się niewielka grupa dzieci (12%) uważająca, że posiadane przez nich roboty powinny być szanowane i posiadać prawa (takie jak zwierzęta czy ludzie). Przypadek ten pokazuje, że dzieci te mogą w różnych sytuacjach w hierarchii wartości wyżej postawić „zdrowie” robota niż drugiego człowieka.

Wymienione dwa przykłady nie zamykają problematyki roboetyki. W innych dziedzinach życia pojawiać się będą inne zagadnienia: jak na przykład problem zdrady. Oprócz problemów praktycznych, które wyłaniają się w wyniku interakcji ludzi z robotami, czy robotami pomiędzy sobą, pojawiają się również problemy teoretyczne. Do tego typu problemów zaliczyć można pytanie, na chwilę obecną spekulacyjne, czy dalszy rozwój robotyki doprowadzi do powstania robotów, których uznamy za podmioty moralne? Wielość zagadnień, jakimi zajmuje się i może zajmować roboetyka pokazuje, że na postawione w tytule pytanie odpowiedzieć należy twierdząco – tak, roboetyka jest już nam dziś potrzebna.

Spodobał Ci się artykuł? Subskrybuj biuletyn i podziel się z innymi!

Komentowanie możliwe jest po zalogowaniu

Komentarze są moderowane. Nie publikujemy komentarzy:
  • anonimowych (bez imienia i nazwiska);
  • napisanych niechlujną polszczyzną;
  • wyrażających jedynie prywatne opinie bez ich uzasadnienia;
  • łamiących zasad netykiety.

W górę