Dyskryminacja gatunkowa

Refleksja Marka Miedzińskiego na temat dyskryminacji gatunkowej rzekomo przemilczanej przez etykę
Recenzje (1)
przezhubaczek

grudzień 27, 2010

Artykuł w moim przekonaniu jest bardzo słaby. Nie jest to wprawdzie artykuł naukowy, ale po pierwsze nie usprawiedliwia to elementarnych błędów (o których za chwilę) a po drugie jako tekst napisany przez doktoranta filozofii budzi pewne oczekiwania (niestety nie spełnione).

Już pierwszy akapit może przyprawić każdego filozofa o zawał - autor przeciwstawia obowiązek moralny działaniu wolnemu (Kant wpadłby zapewne w furie to czytając...), prawo obowiązkowi etc.

Wywód Autora można streścić w 2 punktach:
1) skoro wiele zjawisk moralnie dopuszczalnych w przeszłości, dziś budzi moralne zastrzeżenia, tak samo może być z normami uznawanymi za moralne dziś (np. normą pozwalająca na jedzenie bądź inne wykorzystywanie zwierząt)
2) jeśli spojrzymy na to, co łączy nas z innymi organizmami żywymi (a nie na to, co dzieli) szowinizm gatunkowy zostanie pozbawiony podstaw - będziemy widzieć podstawę do równego traktowania różnych gatunków (wszak jesteśmy wszyscy "istotami żywymi).

Obie uwagi Autora są bądź trywialne, bądź absurdalne:
ad 1) fakt, że kiedyś uważaliśmy za moralnie dopuszczalne coś, czego dziś za takie nie uznajemy, nic nam nie mówi nt. tego, czy obecnie uznawane normy są słuszne, czy nie. Może są, może nie są - które w przyszłości odrzucimy, to się okaże. Sugerowanie jednak, że powinniśmy obecne normy odrzucić, ponieważ wcześniej tez już jakieś odrzucaliśmy jest absurdalne, gdyż a) moglibyśmy na tej zasadzie odrzucać wszelkie normy moralne, b) opiera się na nieuzasadnionym założeniu, że nasza kompetencja moralna zwiększa się w czasie (a skąd wiadomo, ze się nie zmniejsza?)

ad 2) Pomijając już to, że "istoty żywe" to też rośliny (czy Autor sugeruje, że normy dopuszczające konsumpcję sałaty w przyszłości powinny być zmienione? ;)), wątpliwe jest założenie Autora, że posiadanie jakichś (!) podobieństw pomiędzy organizmami miałoby być podstawą równego ich traktowania. Po pierwsze podobieństwo jest stopniowalne - dlaczego z traktowaniem organizmów w kategoriach moralnych miałoby być inaczej? Po drugie, to, że ludzkie dziecko i pantofelek zbudowane są ze związków węgla, ma świadczyć o moralnie równym statusie? A dlaczego nie samo posiadanie struktury atomowej? Może w ramach solidarności z wszechświatem powinniśmy dostrzec zwoje związki moralne z kamieniem przydrożnym lub wodą morską? ;]

Krótko mówiąc, bardzo słaby tekst...

Wyślij recenzję»

Przeglądaj katalog

Współtwórz Katalog Etyki

Jeśli jesteście Państwo zainteresowani opublikowaniem materiałów w Katalogu Zasobów Etyki, poniżej znajdują się informacje.

Redaktor Katalogu Zasobów - mgr Marek Pawłowski
Kontakt - mpawlowski@etykapraktyczna.pl