Jak przejść od stwierdzenia, że mam zbiór chceń X do twierdzenia, że powinienem mieć zbiór chceń Y, różny od X? Odpowiedź na pytanie o naturę normatywności praktycznej, o ile ma być pozytywna, a nie a priori zablokowana przez przyjęcie, że ta normatywność jest czymś sui generis, niedefiniowalnym, musi zawierać również odpowiedź na to pytanie. Wszelkie zasadne twierdzenie typu "Chcesz A, ale powinieneś chcieć B" musi dostarczyć adresowanemu podmiotowi rację praktyczną, dlaczego miałby chcieć B. Jak w rzeczywistości wygląda takie dostarczanie racji?...
Wątpliwości D.Hume’a[1] dotyczące etyki naturalistycznej większości filozofom są bardzo dobrze znane. Choć tzw. problem przejścia od „jest” do „powinien” doczekał się wielu interpretacji[2], wciąż powstają nowe pomysły naturalizacji etyki. Wiąże się to z pobłażliwym traktowaniem „gilotyny Hume’a”, która została „rozwodniona” przez wielość interpretacji. Choć opublikowano już sporo literatury na ten temat, wciąż nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób można znaturalizować etykę. Rzucam więc rękawicę. Może sensowność naturalizacji etyki wyjaśni mi jakiś czytelnik – naturalista?