Choć nie do końca wiadomo, czy zawsze można uzasadnić przekonanie etyczne w oparciu o fakty, jedna rzecz w tej materii wydaje się raczej pewna: z faktami nie sposób pogodzić wszystkich przekonań etycznych - czasami nawet tych, na których nam najbardziej zależy. Każdy, kto uświadamia sobie, że oto właśnie znalazł się w takiej sytuacji, i nie chce być posądzony o brak konsekwencji w rozumowaniu, ma do wyboru dwie możliwości, z których żadna nie stanowiłaby zapewne przedmiotu jego dobrowolnej decyzji: może sprzeniewierzyć się wyznawanym do tej pory zasadom moralnym lub w akcie desperacji przyjąć, że im bardziej będzie obstawał przy własnych przekonaniach, tym gorzej skończy się to dla faktów.
Eutanazja jako pewien rodzaj śmierci człowieka znany jest już od czasów starożytnej Grecji i Rzymu. Sam termin jest pochodzenia greckiego i oznacza „dobrą śmierć” – eu i thanatos. Aby przybliżyć ten temat jako problem etyczny należy przede wszystkim w sposobów możliwie precyzyjnie zdefiniować ów termin zgodnie z najnowszymi ustaleniami na gruncie naukowym. Według Helgi Kuse i Petera Singera eutanazja jest „zabójstwem z litości”. Aby zaszły wszystkie cechy eutanazji muszą brać w niej udział dwie osoby – proszący o zadanie śmierci i wykonujący ją. Jest to rozmyślne pozbawienie życia danej osoby i uczynienie tego według autorów definicji, dla dobra osoby zainteresowanej. Już w tym momencie nasuwa się pytanie, co jest to dobre dla osoby chorej, proszącej o śmierć?
Kategorie bloga
Słowa kluczowe
Aktywne grupy