Minimisation of suffering of the animals and vegetarianism
Artykuł dowodzi, że nawet jeśli zaakceptuje się główne tezy etyczne, które prowadzą welfarystycznie myślących wegetarian, takich jak P.Singer, do negatywnej oceny spożywania mięsa, nie powinno się promować wegetarianizmu. Artykuł jest więc reductio ad absurdum założeń, takich jak odrzucenie szowinizmu gatunkowego czy przykładanie dużej wagi do minimalizacji cierpień zwierząt, które podziela duża część obrońców zwierząt wyrosłych z tradycji welfaryzmu i utylitaryzmu. Kolejnym celem artykułu jest wykazanie, iż istnieją poważne różnice moralne w spożywaniu mięsa różnych gatunków zwierząt oraz że pośrednie formy wegetarianizmu, takie np. ichtiwegetarianizm, są moralnie gorsze niż normalna dieta mięsna.
Vegetarianism and two calculus argument
Niektórzy twierdzą, że propagowanie antykoncepcji to szerzenie „cywilizacji śmierci”. Co prawda, aby umrzeć, trzeba się urodzić. Jednak poza tym szczegółem, śmierć w sensie stanu, jako fakt nieistnienia, nie różni się od faktu nieistnienia z powodu bycia nienarodzonym. Nie będę się tu zajmował metafizyką. Myślę tylko, że w wyróżnionym sensie „cywilizację śmierci” można by łączyć również z wegetarianizmem.
Critics of Esoteric Morality - moralleaks argument
Pierwszy argument przeciwko etyce ezoterycznej, który przedstawię w tym wpisie, opiera się na założeniach utylitaryzmu. Wskazuje on na nieutylitarne konsekwencje akceptacji etyki podwójnych standardów.
Decency in ethics - minimal criteria of correct ethical theory
Budowanie teorii etycznych jest sprawą bardzo trudną i delikatną. Związane jest to z brakiem uznanych powszechnie kryteriów metodologicznych przy konstruowaniu takiej koncepcji. Ryzyko polega również na tym, że praktyczne implikacje postulowanej teorii mogą być bardzo poważne. Teorie normatywne, w przeciwieństwie do tych, które starają się wyjaśnić i opisać świat, zmieniają w tym świecie bardzo dużo. Błędne teorie fizyczne nie unieważnią zastanych „praw przyrody”, błędne teorie etyczne mogą wyrządzić natomiast wiele zła. Z tego względu wydaje się konieczne postulowanie normatywnej metazasady, która mogłaby chronić ludzi przed skutkami frywolnego teoretyzowania w dziedzinie etyki.
Overcrowding and Quality of Life
W tym artykule Derek Parfit, jeden z wybitniejszych współczesnych filozofów anglosaskich, stara się odpowiedzieć na pytanie, czy dopuszczalne jest istnienie zbyt wielu ludzi oraz tym samym odpowiedzieć na pytanie, ilu ludzi powinno istnieć. W typowej dla siebie manierze filozoficznej Parfit stara się przeanalizować potoczne intuicje i poddać je w wielu przypadkach druzgocącej krytyce. Która sytuacja z utylitarystycznego punktu widzenia wydaje się lepsza? Świat, w którym żyje ogromna ilość ludzi, w sytuacji, w której ich życie jest ledwo warte przeżycia, czy świat, w którym żyją tylko nieliczni, ale na bardzo wysokim poziomie? A może najbardziej rozsądną propozycją wydaje się wypośrodkowanie tych dwóch skrajnych stanowisk? Szczegółowa analiza tych przypadków oraz odpowiedzi na te pytania mogą się wydać zaskakujące.
Why a vegetarian is not interested in minimizing suffering of the animals?
Krótka dyskusja z artykułem Krzysztofa Saji pt. Minimalizacja cierpienia zwierząt a wegetarianizm ma za zadanie przede wszystkim wykazać główne problemy wypływające z końcowych konkluzji sformułowanych przez Saję. Na początek proponuję analizę relacji miedzy welfaryzmem w etyce a kategorią życia moralnie dobrego. W następnej kolejności przechodzę do argumentu z braku kryterium dla stanów bycia szczęśliwym oraz odczuwania cierpienia. Twierdzi się, że dobre i złe samopoczucie, czy szczęście i cierpienie, są pewnego rodzaju stanami mentalnymi determinowanymi rozmaitymi czynnikami, włączając subiektywny osąd tego, jak czujemy się w danej sytuacji. W związku z tym, nie jest możliwe zdecydowanie jakie życie generalnie jest dobre i szczęśliwe, a jakie nie. W rezultacie wegetarianin nie jest wcale zainteresowany minimalizacją cierpienia zwierząt, a to stoi w opozycji do głównej tezy stawianej przez Saję. Postawa wegetariańska polega na powstrzymywaniu się od zadawania w ogóle jakiegokolwiek cierpienia zwierzętom oraz pozbawiania ich życia.
Three Types of Consequentialism and Esoteric Morality
Spór dotyczący oceny etyki ezoterycznej, o której ostatnio na Blogu EP napisała Katarzyna de Lazari-Radek, związany jest bezpośrednio z dyskusją wokół poprawnej formy konsekwencjalizmu. Jeśli rozróżnimy trzy formy konsekwencjalizmu, jedynie w ramach jednej z nich etyka ezoteryczna jest w ogóle możliwa.
Annette C. Baier, Reflections on How We Live, Oxford University Press, Oxford 2009, pp. 275.
Utylitaryzm i sprawiedliwość in aeternum
Utylitarysta musi być konsekwentny. Do rozważenia jednej z konsekwencji utylitaryzmu zainspirował mnie niniejszy fragment powieści Brühl J. I. Kraszewskiego:
„– Nam przy królewiczu potrzeba człowieka, który by całkiem był naszym, nam służył, od nas zawisł. Fryderyk jest gnuśny, jemu usłać miękkie łoże, urządzić mu jego uciechy ulubione, dać mu operę, polowanie i obrazy. Któż wie – westchnął – może coś więcej jeszcze…
Przybyły brew namarszczył.
– Smutna to rzecz – przerwał – gdy w wielkiej sprawie do małych i wstrętnych środków uciekać się należy; smutna…
– Cum finis est licitus, etiam media sunt licita – z cicha zacytował padre Guarini. – Środków nie można ograniczać: każdy wypadek innych wymaga.
– Rozumiem – rzekł gość – sprawa jest zbyt wielkiej wagi, abyśmy nie mieli dla niej narazić się choćby na potwarze. Idzie o odzyskanie dusz, o utrzymanie się na stanowisku w tym dawnym ognisku ohydnej herezji Lutra. Mamy narzędzia, puścić je z rąk dla skrupułów byłoby grzechem; raczej jedną zgubić duszę, niż poświęcić ich tysiące…”. (Rozmowa dwóch księży na dworze Fryderyka Augusta II elektora saskiego, następnie również króla Polski, Augusta III zwanego „Otyłym”; r. 1733)
Mamy następującą kwestię. Powiedzmy, że jestem bogiem niewszechmogącym i z jakichś przyczyn stoję w sytuacji wyboru: jeśli nie poświęcę niewinnego Janka, skazując go na wieczne cierpienie, to skazanych na takie wieczne cierpienie będzie tysiąc (w wariancie nr 2 – dwóch) ludzi. Przy tym można rozważyć dwa podwarianty: owi inni ludzie są winni lub nie są winni. Tak, czy inaczej, jako bóg utylitarysta powinienem poświęcić Janka in aeternum. Nie będzie to sprawiedliwe, ale będzie słuszne moralnie.