Ocena militarnej okupacji według Jeffa McMahana
- Przeczytano: 12931
- 3 komentarze
- Subskrybuj zmiany
- Drukuj
- Ulubione
Zdaniem Jeffa McMahana okupacja często niesie ze sobą zagrożenie siły militarnej oraz możliwość użycia siły wojskowej, przez co w swej naturze podobna jest do wojny. W przypadku wojny mamy do czynienia z podziałem na prawo ius ad bellum (zasady, które mówią jaki jest cel, powód wojny i usprawiedliwiają jej wszczęcie oraz kontynuację) i ius in bello (zasady regulujące sposób jej prowadzenia). Podział ten dotyczyć może również okupacji, przez co o moralności okupacji będziemy mogli mówić przez pryzmat moralności wojny. Istnieją zatem zasady, które będą nam mówiły, kiedy okupacja jest usprawiedliwiona, a także takie, które wskażą nam sposoby regulujące prowadzenie okupacji. Użycie siły wojskowej zawsze pociąga za sobą użycie jej przeciwko tym, którzy się jej sprzeciwiają, stawiają opór, albo używają siły wobec niewinnych. Nawet jeżeli okupowana ludność jest traktowana dobrze, to i tak cechuje ją niskie poczucie samostanowienia. Dlatego okupacja zawsze wymaga moralnego usprawiedliwienia. W tym artykule postaram się zbadać za Jeffem McMahanem status moralny okupacji sprawiedliwej oraz niesprawiedliwej, wymienić podstawowe kryteria decydujące o statusie moralnym okupacji oraz poprzez klasyfiakcję okupacji wskazać niektóre postawy, jakie powinny być przyjmowane przez ludność okupowaną, a także samych okupantów.
I. Okupacja sprawiedliwa
1. Odpowiedzialność moralna ludności okupowanej
Okupacja, aby można było ją nazwać okupacją sprawiedliwą, musi spełniać określone warunki. Najbardziej istotnym jest słuszny powód jej wszczęcia. Wymóg ten zakłada, że istnieje jakieś zło albo zestaw krzywd, którym zapobiegałaby lub skorygowałaby okupacja. Zakłada także, że ludność masowo okupowana jest moralnie odpowiedzialna za skutki okupacji. Moralnie odpowiedzialna przez to, że swoim działaniem stworzyła nieusprawiedliwione zagrożenie. Będąc podmiotem okupacji, nie jest ona pokrzywdzona, dlatego też nie może mieć żadnych zażaleń w związku z tym, że jest okupowana. Jednak należy przyjąć, że nigdy nie jest tak, że ludność okupowana zawsze jest odpowiedzialna za to, że została poddana okupacji. Okupacja bowiem dotyka także ludzi, którzy nie są odpowiedzialni moralnie (są to ludzie, tak jak w dyskursie wojny, niewinni: cywile, albo osoby, które nie zrobiły nic, co powodowałoby utratę ich praw). Wtedy to mamy do czynienia z okupacją nieuzasadnioną nawet w przypadku, kiedy jest ona jednocześnie toczona w słusznej sprawie, czyli jest sprawiedliwa.
Aby całkowicie móc usprawiedliwić sprawiedliwą okupację, muszą być spełnione, przede wszystkim, trzy poniższe warunki. Spełnienie ich ukazuje, że prawa ludności okupowanej są dla okupujących na pierwszym miejscu, że przeważają.
- Ludzność okupowana powinna być moralnie odpowiedzialna za skutki okupacji.
- Niektóre osoby wśród ludności okupowanej winny mieć z okupacji jakieś korzyści.
- Cierpienie okupowanych powinno być mniejszym złem niż nie wszęcie okupacji.
Zaistnienie ofiar działań okupacyjnych może usprawiedliwić tylko to, że ich śmierci nie dało się przewidzieć; mowa tu wtedy o niezamierzonym zabiciu, a także, kiedy wartość bycia mniejszym złem jest proporcjonalna do wartości, ważności akcji militarnej. W przypadku okupacji, gdzie większa część ludności okupowanej jest odpowiedzialna moralnie, trudniej jest zidentyfikować część moralnie nieodpowiedzialną. Niemniej jednak możliwe jest wyłowienie ich spośród osób moralnie odpowiedzialnych za okupację. Włączałoby to jednak dodatkowe koszty administracyjne; także wiedza o lokalizacji i statusie nieodpowiedzialności mogłaby być wykorzystana przez tych, którzy są przeciwnikami okupantów. Jeżeli zatem oddzielilibyśmy nieodpowiedzialnych, narazilibyśmy ich na krzywdę, co mogłoby wyglądać tak, że zamierzenie wydaliśmy ich na pastwę przeciwników okupacji, co w konsekwencji spowodowałoby, że niedopełnialibyśmy jednego z kryteriów jakie powinniśmy byli spełnić, aby okupację można było usprawiedliwić.
2. Brak odpowiedzialności moralnej ludności okupowanej
Z okupacją drugiego typu mamy do czynienia, kiedy nie jest ona produktem społecznym albo kulturalnym, ale została na przykład zainicjowana przez dyktaturę. W takim przypadku większość ludności nie przyczyniła się do tego, aby odpowiadać za atak militarny lub nie jest odpowiedzialna za cierpienia, które niesie okupacja, zatem jest nieodpowiedzialna moralnie. Nie bycie odpowiedzialnym moralnie jest jednym z kryteriów sugerujących, że ma się do czynienia z okupacją niesprawiedliwą, co powoduje, że posiada się mniejszy powód do okupacji. Jak więc można mówić w tym przypadku, że jest to okupacja sprawiedliwa?
Po pierwsze, powinno się mieć uzasadnienie, iż konsekwencje zaniechania okupacji byłyby gorsze niż sam fakt okupacji. Inaczej mówiąc, jeśli ludność nie byłaby okupowana, doświadczyłaby więcej szkód. W takim przypadku możemy zgodzić się nawet na pogwałcenie praw okupowanych.
Po drugie, moglibyśmy okupację uzasadnić, kiedy wystąpiłaby ona bezpośrednio po interwencji humanitarnej. Byłaby ona ofertą dalszej pomocy, ochrony dla prześladowanych grup poprzez nałożenie ograniczeń na działania dyktatorskiego rządu, na którego spada wina za prześladowanie części ludności jak i nałożenie ich na zwolenników tego rządu. W tej sytuacji to dyktatorzy byliby moralnie odpowiedzialni za okupację, zatem kryteria usprawiedliwiające okupację zostałyby spełnione.
II. Okupacja niesprawiedliwa
Okupacja może być zła nawet jeżeli powód jej wszczęcia jest słuszny. Mogła ona zostać bowiem wszczęta mniej destrukcyjnymi środkami, a nie była, albo, aby osiągnąć słuszny cel, spowodowano nieproporcjonalne szkody. Także może być zła ponieważ była okupacją niekonieczną albo nieproporcjonalną do stopnia odpowiedzialności osób okupowanych. Może się oczywiście zdarzyć, że okupacja byłaby zła, ale nie niesprawiedliwa z racji tego, że ludność była odpowiedzialna moralnie. Wtedy taka ludność mogłaby oskarżać okupantów, ale nie z tych powodów, że została skrzywdzona.
Aby można było mówić o niesprawiedliwej okupacji należy przyjąć, że dana okupacja nie posiada słusznej sprawy, która była powodem jej rozpoczęcia. Także, że ludność okupowana jest nieodpowiedzialna moralnie, ponieważ:
- nie zrobiła nic, aby być odpowiedzialną za atak militarny;
- nie jest odpowiedzialna za cierpienia, które niesie okupacja.
Okupacje niesprawiedliwe, które nie posiadają słusznej sprawy, w których ludność okupowana nie jest odpowiedzialna za cierpienia, które niesie okupacja, są najczęstszymi. Takie okupacje są także okupacjami nieusprawiedliwionymi. Istnieją jednak takie okupacje, które mimo braku słuszności sprawy, są usprawiedliwione. Podczas tych okupacji naruszane są prawa ludności, jednakże naruszanie ich uzasadnione jest tak, jak było to w przypadku okupacji pierwszego rodzaju (okupowanie, jak i cierpienie okupowanych, jest mniejszym złem, niż nieokupowanie). Oczywiście po zakończeniu okupacji okupanci są zobligowani do zrekompensowania szkód wyrządzonych ludności okupowanej. Prawa ludności naruszane są po to, aby zapobiec krzywdzie kogoś lub samego podmiotu, którego prawa naruszamy. McMahan uwidocznił to na przykładzie chirurga i pacjenta. Załóżmy, że chirurg zranił pacjenta w nogę. Pacjent jest z tego powodu nieprzytomny i umrze, chyba, że chirurg amputuje mu tę zranioną nogę. Chirurg, pomimo tego, że stworzył tę niesprawiedliwą sytuację, czyli spowodował zagrożenie życia pacjenta, jest usprawiedliwiony, ponieważ poprzez amputację nogi pacjenta uratuje mu życie. Jednakże chirurg nadal jest odpowiedzialny za przyczynę stanu pacjenta oraz usunięcie jego nogi, nawet jeśli amputacja w tej sytuacji jest mniejszą szkodą (jak widać powyżej „mniejsze zło” może występować jako „zapobiegnięcie większego zła innych”, a także jako „mniejsze zło samych zainteresowanych”, jak to było w przypadku przykładu z chirurgiem).
Tak jak w przypadku sprawiedliwej okupacji okupowani są zobligowani do współpracy, tj. powinni być wyrozumiali, aby nie stać się obiektem okrucieństwa i cierpienia, tak w przypadku okupacji niesprawiedliwej lecz usprawiedliwionej są zobowiązani do współpracy prowadzącej do szybkiego zakończenia okupacji. Jednakże podczas okupacji niesprawiedliwej, która jest usprawiedliwiona, okupanci są winni krzywd moralnie nieodpowiedzialnych okupowanych, ponieważ naruszyli ich prawo do społecznego samostanowienia oraz prawo do nie bycia traktowanymi pod groźbą śmierci. Należy nadmienić, że kiedy ma się do czynienia z okupacją niesprawiedliwą i nieuzasadnioną, okupanci są zobligowani do natychmiastowego opuszczenia zajmowanego terenu.
Często bywa tak, że okupowanym trudno stwierdzić, pod jakiego rodzaju okupacją się znajdują, a co za tym idzie, jak powinni się zachować. Przypuszczając, że są pod okupacją niesprawiedliwą mogą chcieć pozbyć się okupantów siłą. Niemniej jednak w tej sytuacji to okupanci są odpowiedzialni moralnie, a nie okupowani. Co za tym idzie, okupanci tracą swoją ochronę moralną, przez co okupowani, będąc w niewiedzy, mogą przeciwko nim zastosować rozwiązania siłowe. Jeżeli okupacja sprawiedliwa lub usprawiedliwiona podczas swojego trwania staje się okupacją niesprawiedliwą lub nieusprawiedliwioną, okupowani mogą mieć pełne prawo do odparcia okupantów siłą. Dzieje się tak na mocy 'wymogu rozróżniania', który głosi, że wolno atakować osoby moralnie odpowiedzialne, a nie wolno osób moralnie nieodpowiedzialnych. Zgodnie z tym sformułowaniem wszyscy niesprawiedliwi okupanci są twórcami niesprawiedliwego zagrożenia, co czyni ich uprawnionymi celami ataku z racji tego, że stworzyli niesprawiedliwe zagrożenie, a także, że są zdolni do samodzielnego namysłu i działania.
Artykuł jest częścią referatu "Odpowiedzialność moralna żołnierzy uczestniczących w niesprawiedliwej okupacji", wygłoszonego przez Beginę Sławińską na konferencji "Dlaczego pomagać obcym. Etyczne aspekty sprawiedliwości globalnej", która miała miejsce 11-12 grudnia 2010, na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Organizatorzy: Interdyscyplinarne Centrum Etyki UJ oraz Instytut Filozofii UJ
Bibliografia:
1. Jeff McMahan, The Morality of Military Occupation. Loyola International and Comparative Law Review 31 (2009)
Komentarze
-
środa, 29 grudnia 2010
Wyginanie słów
Tak, Krzyśku, masz tu rację w kwestii podmiot-przedmiot. Może lepiej byłoby użyć słówka 'obiekt'.Co do drugiej kwestii, to przyznam się, że podchodzę do tych zwrotów u McMahana z pewną delikatnością. Dajmy na to, że słusznie walczący popełnił w trakcie wojny zbrodnię wojenną. Wojna, w której bierze udział jest wojną sprawiedliwą, jednakże czyn, którego słusznie walczący dopuścił się, nie może być zdaniem McMahana usprawiedliwiony lecz, co najwyżej, wytłumaczony, uzasadniony. Co za tym idzie, jak widać tutaj, nawet biorący udział w wojnie sprawiedliwej może dopuścić się czynów nieusprawiedliwionych. Jego czyny poddaje się (czyny na wojnie sprawiedliwej) usprawiedliwianiu, bądź nie.
-
środa, 29 grudnia 2010
Usprawiedliwienie czynów czy okupacji tout court
Begi, ale czym innym jest odróżnienie sprawiedliwości wojny/okupacji od sprawiedliwości konkretnego czynu, a czym innym odnoszenie obu słów ('niesprawiedliwy', 'usprawiedliwiony') do jednego obiektu (w tym przypadku okupacji), jak to czynisz w tekście (piszesz o "okupacji niesprawiedliwej lecz usprawiedliwionej" - ???).
-
Najpierw zaloguj się a potem wyślij komentarz
Kategorie bloga
Słowa kluczowe
Aktywne grupy
Słów cięcie-gięcie
Mam dwie uwagi do tekstu - właściwie obie o charakterze językowym:1. "[ludność masowo okupowana] Będąc podmiotem okupacji, nie jest (...) pokrzywdzona, dlatego też nie może mieć żadnych zażaleń w związku z tym, że jest okupowana." To zdanie nie jest po polsku Jeśli ludność jest okupowana (str. bierna) to z definicji nie może być podmiotem (!) okupacji, ale co najwyżej przedmiotem tejże. Podmiotem okupacji jest okupant.2. "Aby całkowicie móc usprawiedliwić sprawiedliwą okupację, muszą być spełnione, przede wszystkim, trzy poniższe warunki" Jeśli coś jest sprawiedliwe, to z definicji nie trzeba tego usprawiedliwiać! A jeśli trzeba usprawiedliwiać to nie jest to - przynajmniej prima facie - sprawiedliwe. Lepiej byłoby napisać, że aby okupacja była sprawiedliwa, należy spełnić owe trzy warunki. Przeciwstawianie sobie terminów 'sprawiedliwy' i 'usprawiedliwiony' jest absurdalne językowo. Domyślam się, ze wynika to z kwestii translatorskich - zdecydowanie polecam poszukać mniej kontrintuicyjnych odpowiedników w języku polskim (np. 'sprawiedliwy' i 'uzasadniony').