Roboetyka - wymysł futurologów czy kolejny z działów etyki stosowanej powstały na skutek rozwoju technologicznego? Czy rzeczywiście istnieje potrzeba zajmowania się problemami pojawiającymi się w wyniku interakcji robotów z ludźmi i innymi istotami żywymi i sztucznymi? Czy zajmowanie się tymi problemami oznacza automatycznie powstanie częściowo autonomicznej dziedziny etycznych rozważań? Innymi słowy czy roboetyka jest nam już dziś potrzebna?
Jeden z częściej formułowanych zarzutów przeciwko utylitaryzmowi głosi, iż jest on poznawczo zbyt wymagający. Etyka utylitaryzmu jest dla superinteligentów – superhiperinteligentów, którzy nie mieszkają na naszej planecie. Wymaga on od nas bowiem posiadania niemożliwej do zdobycia przez człowieka wiedzy i umiejętności poznawczych.
John Rawls, w dziele Teoria sprawiedliwości postawił utylitarystom zarzut, iż nie potrafią wyjaśnić oni idei sprawiedliwości społecznej: utylitaryzm, chcąc maksymalizować użyteczność, nieczuły jest bowiem na rozkład dóbr wśród danej grupy. Zalecałby on niesprawiedliwe, nierówne, wyzyskujące modele organizacji społeczeństwa, jeśli tylko maksymalizowałby one użyteczność.
Utylitaryzm jest dziś jednym z dwóch lub trzech głównych nurtów etycznych. Maksymalizacja szczęścia, lub raczej minimalizacja nieszczęścia, szkód, krzywdy czy bólu obywateli, jest współcześnie jednym z głównych imperatywów oświeconego prawodawstwa (przynajmniej podczas kampanii wyborczych). Czy utylitaryzm może być jednak podstawowym systemem moralnym dla wszystkich ludzi również w życiu codziennym?Jeśli spora część etyków skłonna byłaby przystać na to, iż minimalizacja złych skutków i maksymalizacja skutków pozytywnych powinna przyświecać np. politykom czy dowódcom wojskowym, czy etyka użytecznych konsekwencji może być podstawą codziennych wyborów życiowych? Istnieją ważne powody aby twierdzić, że utylitaryzm alienuje człowieka od tego kim on jest.
Eutanazja jako pewien rodzaj śmierci człowieka znany jest już od czasów starożytnej Grecji i Rzymu. Sam termin jest pochodzenia greckiego i oznacza „dobrą śmierć” – eu i thanatos. Aby przybliżyć ten temat jako problem etyczny należy przede wszystkim w sposobów możliwie precyzyjnie zdefiniować ów termin zgodnie z najnowszymi ustaleniami na gruncie naukowym. Według Helgi Kuse i Petera Singera eutanazja jest „zabójstwem z litości”. Aby zaszły wszystkie cechy eutanazji muszą brać w niej udział dwie osoby – proszący o zadanie śmierci i wykonujący ją. Jest to rozmyślne pozbawienie życia danej osoby i uczynienie tego według autorów definicji, dla dobra osoby zainteresowanej. Już w tym momencie nasuwa się pytanie, co jest to dobre dla osoby chorej, proszącej o śmierć?
EP na Facebooku
Kategorie bloga
Słowa kluczowe
Konferencje
Prenumeruj emailem
Najczęściej komentowane
Online