Wątpliwości D.Hume’a[1] dotyczące etyki naturalistycznej większości filozofom są bardzo dobrze znane. Choć tzw. problem przejścia od „jest” do „powinien” doczekał się wielu interpretacji[2], wciąż powstają nowe pomysły naturalizacji etyki. Wiąże się to z pobłażliwym traktowaniem „gilotyny Hume’a”, która została „rozwodniona” przez wielość interpretacji. Choć opublikowano już sporo literatury na ten temat, wciąż nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób można znaturalizować etykę. Rzucam więc rękawicę. Może sensowność naturalizacji etyki wyjaśni mi jakiś czytelnik – naturalista?
Kategorie bloga
Słowa kluczowe
Active Groups